Ksiądz lubi kobiety nago
W parafii mojej dalszej rodziny proboszcz miał słabość do kobiet. Urok
młodych dziewcząt i pań był dla niego nieodparty. Choć wszyscy o tym
wiedzieli, tolerowano to dla świętego spokoju. Ile dziewcząt skrzywdził,
w mniejszym lub większym stopniu, pozostanie tajemnicą, bo ofiary
milczą, sparaliżowane strachem.
Strach paraliżuje
Około rok
temu, na przełomie marca i kwietnia, sama padłam ofiarą molestowania,
już jako dojrzała kobieta. Po wieczornej mszy poszłam z najbliższymi
krewnymi zapłacić za mszę. Była ze mną 65-letnia mama i dwie nieco
młodsze ciotki: Sylwia i Dorota. Mężczyźni zostali w domu. Może to była potrzeba chwili
albo jakieś przeznaczenie zapisane w gwiazdach.
Oprócz nas
podobną decyzję podjęło kilka innych kobiet w różnym wieku. Weszłyśmy do
poczekalni biura parafalnego. Po kilku chwilach. wyszła do nas kobieta
po
pięćdziesiątce, jak się później okazało – pracownica parafialna na pół
etatu. Przedstawiła sie nam, jako Jola.
Powitała nas następującymi słowami: Zanim przyjdzie ksiądz, chciałabym
wygłosić coś w rodzaju kazania, powiedzieć kilka słów specjalnie do
zgromadzonych tutaj kobiet.
Obecnie nasz Kościół coraz bardziej pustoszeje, a liczba wiernych na niedzielnych mszach maleje. Kiedy tradycyjne metody poszukiwania wiernych zawodzą, warto sięgnąć po nietypowe rozwiązania. Istnieje spora grupa osób, które akceptują nagość.
Nasz proboszcz pragnie przyciągnąć tę grupę kobiet i potrzebuje wsparcia odważnych parafianek, takich jak wy. Istnieje potrzeba stworzenia wspólnoty dedykowanej kobietom, które są otwarte na temat nagości. Również dla nas, „normalnych” kobiet, znajdzie się miejsce w tej wspólnocie. Warto wprowadzać do naszego życia odrobinę miłości do Boga, który akceptuje każdego człowieka takim, jakim jest. Miłość Boża ukazuje, że każdy z nas jest wartościowym człowiekiem.
Aby zrozumieć tzw. kulturę nagości, powinnyśmy spróbować myśleć jak nagi człowiek. Przy odpowiednim podejściu będziemy mogły odrzucić kompleksy i wstyd, co pozwoli nam czuć się swobodnie w tej wspólnocie. Zrozumiemy również zdanie innych kobiet na temat otaczających nas spraw. Dzieląc podobne podejście do życia z nowymi osobami zaproszonymi do wspólnoty, łatwiej będzie nam zrozumieć ich osobiste nastawienie do wielu ważnych kwestii.
Zanim wkrótce również same staniemy się nagie, musimy postarać się odrzucić kompleksy i wstyd.
Wkrótce otrzymacie stosowne zaproszenia z niezbędnymi
wyjaśnieniami, które pomogą lepiej zrozumieć ten fascynujący temat i
podjąć decyzję o ewentualnym uczestnictwie. Zaproszenie jest skierowane
do wszystkich kobiet powyżej 18. roku życia z danej rodziny. Po
pozytywnym potwierdzeniu ustalimy termin spotkania, które planujemy
zorganizować dla wybranych kobiet. Planowana jest duża grupa wyznaczonych kobiet na spotkanie.
Dziś w Kościele dostrzegamy
potrzebę ofiary kobiet w codziennym życiu, ale również nagiej ofiary w
sensie dosłownym. Jedną z formy pokuty za zmarłych, symboliczne
ofiarowanie się, które można zrealizować w specjalnie przystosowanym
rytuale Rozdzierania Szat, dostosowanym do naszych współczesnych
potrzeb. Niezbędne szczegóły zostaną poźniej przedstawione.
Czy
zebrane tu kobiety potrafią w codziennym życiu, w domowej sypialni,
korzystać z chwil własnej nagości, zarówno wobec siebie, jak i
domowników? Czy jesteście zadowolone w sypialni, potraficie o tym
rozmawiać? Dzisiaj Kościołowi potrzeba takich właśnie kobiet otwartych
na nagość i nie tylko. A jeśli odczuwacie wstyd, to warto to zmienić
wspólnie, zaczynając od małych kroków.
Musimy zweryfikować nasze nastawienie i opinie na temat nagości w
różnych sytuacjach. Na przykład, jeśli planujemy skorzystać z sauny lub
plaży naturystów, warto wcześniej oswoić się z własną nagością.
Istnieją miejsca, gdzie ludzie modlą się nago, co może być dla nas inspiracją.
Teraz trzeba zadać sobie pytanie. Czy byłabyś gotowa uczestniczyć nago w mszy świętej? Warto przytoczyć opinie innych:
„Tak,
zdecydowanie nie czułbym się komfortowo robiąc to w moim lokalnym
kościele katolickim! Ale gdyby była msza z wyznaczonym miejscem dla osób
bez ubrań, to bardzo chętnie bym poszedł. Albo inne spotkanie z Bogiem w
dyskretnym miejscu.
„Moim zdaniem, biorąc pod uwagę moje własne
odczucia, nie czułbym się komfortowo uczestnicząc w nabożeństwie nago.
Myślę, że można by odprawić nabożeństwo nago, o ile wszyscy byliby z tym
zgodni. Uważam, że byłoby to bardzo niekomfortowe dla osób z problemami
z akceptacją własnego ciała. Mimo to mówię – spróbujcie, to mogłoby być
niesamowite przeżycie i miejsce pogłębienia wiary.
Dziś jeszcze
nie nadszedł czas na nagość w Kościele, ale warto zacząć od domowego
„nagiego Kościoła”, dobrego miejsca dla rodzin nagich kobiet, takich jak
wy. Wiem, że teraz trudno to zrozumieć, ale niezbędnym krokiem jest
zapoznanie się z przygotowanym opracowaniem wprowadzającym, a następnie
jego realizacja. Już teraz należy podzielić rodzinę na kobiety i
mężczyzn od 18 lat, młodzież od 15 lat oraz dzieci do 15 lat.
Głównymi
opiekunami domowego ogniska jesteśmy my kobiety, a nowa sytuacja
głównie nas dotyczy. Dlatego powinnyśmy zadbać o właściwe przekazanie
tej nowiny i upewnić się, że będzie to rodzinna tajemnica ofiarowania
nagości.
Za chwilę dostaniecie zaproszenia, wezwania do uczestnictwa. A w domu zdecydujecie ile osób będzie uczestniczyć będzie w ogólnym spotkaniu, a ile jeszcze w dodatkowym. W zaproszeniach wszystko zostało przystepnie opisane. Spotkanie jest przewidziane w piątek za dwa tygodnie około 16 -tej.
W końcu pojawił się ksiądz, pierwsza kobieta weszła załatwić
swoje sprawy. Długo nie załatwiała swoich spraw, za chwilę wyszła.
Drugiej kobiecie podobny czas zajeło załatwianie spraw. Mama
powiedziała, że to ja mam pójść załatwić sprawę.
Ksiądz lubi kobiety nago
Po
wejściu do środka, masywne drzwi z głośnym skrzypieniem się zamknęły.
Poczułam się, jakbym została uwięziona w twierdzy. Ja 42 letnia kobieta
byłam sam na sam z księdzem i pani Jolą.
Chciałabym zapłacić za
mszę… „Chciałabym zapłacić za mszę…” – nie zdążyłam dokończyć, gdy
przerwał mi ksiądz: „U nas kobieta nie płaci za mszę, tylko składa
ofiarę. Składa swój uśmiech, piersi i resztę swojego ciała. ” Po tych
słowach podszedł do mnie i zaczął całować w usta, zasypując mnie
pocałunkami. Jednocześnie poczułam dłonie zaciskające się na moich
piersiach. Unikając spojrzenia za siebie, domyśliłam się, że to para rąk
sprawdza mnie, moje ubranie, błądząc w poszukiwaniu kontaktu z moimi
piersiami.
Zaskoczona sytuacją i miejscem, nie miałam siły
protestować. Ja na co Dzień Kobieta pyskata, teraz nie miałam siły
zaprotestować, nie mogłam tego przerwać odepchnąć natarczywie błądzących
rąk wokół mojego biustu. Nie potrafiłam teraz spojrzeć swoje
przestraszone oczy zgadzające się na to wszystko. Po dłuższej chwili,
gdy ręce kobiety zaczęły wędrować w dół, zatrzymały się na skraju moich
spodni. Bez pytania o zgodę, wślizgnęły się do środka majtek,
ciekawskie, co tam zastaną. Mimochodem ułatwiłam im to, wciągając
brzuch, by umożliwić łatwiejszy dostęp. Teraz wywoływały dreszcze i
chwilę niepokoju, próbując dotrzeć dalej. Moje ręce bezwiednie rozpięły
guzik u spodni i rozsunęły zamek, abym mogła lepiej się ofiarować.
Po
chwili niespokojnych poszukiwań, ręce odeszły, a ja poczułam się
samotna. Jednak złudzenia nie trwały długo, gdy usłyszałam rozkazujący
głos: „Zdejmuj spodnie. ” Chciałam się zawahać, ale po chwili usłyszałam
powtórzenie: „Zdejmuj spodnie, chyba że potrzebujesz pomocy. ”
Posłusznie zdjęłam spodnie i trzymałam je w ręce, nie wiedząc, co z nimi
zrobić. Usłyszałam podpowiedź: „Rzuć obok na podłogę.
Posłusznie
odrzuciłam je, a spodnie wylądowały na podłodze.W tej chwili
usłyszałam: dalej zdejmuj ubranie. Dla pewności się spytałam: „Bluzkę,
bluzkę mam zdjąć?” – zapytałam, wahając się. W odpowiedzi usłyszałam:
„Zdjęłaś spodnie, to teraz pora zdjąć bluzkę, aby był komplet. ”
Posłusznie zdjęłam bluzkę przez głowę i również powędrowała na podłogę
obok leżących spodni. Teraz byłam widoczna w podkoszulku i rajstopach,
przez które prześwitywały czarne majtki.
„Teraz pozbądź się
podkoszulki, kiedy już jesteśmy coraz bliżej złożenia ofiary. ” Bez
zastanowienia przeciągnęłam podkoszulkę przez głowę i zrzuciłam ją na
ziemię. Za chwilę, na polecenie, zaczęłam zdejmować rajstopy, co bywa
trudne, gdy się stoi. Jednak po chwili i one leżały na podłodze.
Teraz już ładnie prezentowałam się w czarnej bieliźnie, ale to było
ich opinia. Natomiast ja czułam się fatalnie, oglądana tak, gdy
podziwiany był mój duży biust. Po chwili podeszła do mnie i wyraziła
zainteresowanie moim biustonoszem, jakby się pytała, o miejsce zakupu.
Ale zainteresowanie przeszło, na warunki, w jakich żyły piersi. Oglądała
go i obmacywała namiętnie, postanowiła sprawdzić, jakie warunki są w
środku. Wsadziła rękę i obmacywała wokół piersi.
Po chwili
wypuściła je na zewnątrz. Rozpinając z tyłu zaczep i zdejmując
biustonosz ze mnie, piersi wypadły na wolność. Po chwili macanie
powróciło, z siłą bardziej namiętną. Po jakimś czasie zabaw, jej jedna
ręka przeniosła się w okolice majtek, po chwili poczułam ja wewnątrz,
jak obmacywała moje okolice intymne. Po chwili obie ręce kobiety były
już na mych majtkach, zaczęła się zdejmowanie, przez powolną wędrówka w
dół.
To wszystko trwało, jakby jakimś transie, wybudziłam się na
chwilę, aby nogi uwolnić z blokujących ruchy majtek, zgrabnie się ich
pozbyłam. Po chwili dołączył ksiądz ze swoimi rękoma, nie łapskami, też
pragnącymi bliżej mnie poznać, przez obmacywanie.
Po chwili
otrzymałam polecenie, nie posiałam już w sobie siły na sprzeciw.
Zrobiłam kilka kroków, podchodząc do stołu i położyłam na plecach z
podkurczonymi nogami i rozłożonymi nogami. Moje miejsca intymne były
teraz wystawione na pokaz i gotowe na spodziewany atak.
Rozchyliła
moje nogi i przyglądała się szparce… Na początku bawiła się jednym
palcem przy wejściu do pochwy. Tak, jakby pierwszy raz widziała krocze
kobiety, co nie było prawdą. Później wkładała dwa palce i rozszerzał
wejście do pochwy, zaglądając do środka. Posuwała w środku. Kciukiem
masowała łechtaczkę. Powoli rozpalała w tak nietypowym miejscu i czasie.
Nigdy nie brałam takiej sytuacji pod uwagę, nawet może to nie było do
pomyślenia dla mojego tradycyjnego ja.
Nie trzeba było długo
czekać, kiedy ksiądz też postanowił skorzystać z mojej już przygotowanej
cipki. Po prostu podszedł i bez pytania zaczął wpychać swojego ptaka,
najpierw powoli, później coraz bardziej, Nie widziałam tego, ale czułam,
jak mocno zagłębia się do mojego środka. I się zaczął rytmicznie
poruszać Nie wiem, dlaczego, ale za chwilę byłam pełna rozkoszy, ale
nie, nie chciałam tego oznajmiać głośno.
Po chwili uniesień
zawstydzona i mokra wycierałam się już ręcznikiem papierowym. Po chwili
się już ubierałam i po prostu wypadłam z zakrystii, do poczekalni.
Dopiero na zewnątrz, na wyraźne pytanie mamy, zdecydowałam się przyznać:
ksiądz mnie molestował. Ciotki tym faktem zupełnie się nie przejęły,
tak jakby to było normalne. Jakbym była przeznaczona na pożarcie dla
smoka. Ciocia Sylwia odpowiedziała: ksiądz już taki jest, po prostu lubi
kobiety.


















































Komentarze
Prześlij komentarz