Ekonomia seksu
Powszechnie przyjmuje się, że ekonomiści zaglądają nam do portfeli. Ale żeby zaglądać do łózek i pożycia małżeńskiego. To jest trudno zrozumiałe dla ogółu społeczeństwa.
Definicja** – Ekonomia to dziedzina nauki, która bada, jak społeczeństwo wykorzystuje swoje ograniczone zasoby, aby jak najlepiej zaspokoić swoje potrzeby.
Ekonomia seksu bada mechanizmy, które kierują ludźmi w podejmowaniu decyzji o rozpoczęciu lub zakończeniu związku, o posiadaniu dzieci, a także o lojalności czy zdradzie.
Miłość jako główny mechanizm
Miłość jest kluczowym mechanizmem, który kieruje dobieraniem się ludzi w pary. Na miłość wpływają również czynniki ekonomiczne. Kształtuje się ona w ramach relacji rynkowych – osoby poszukujące partnerów tworzą rynki, na których zachodzą procesy selekcji i dopasowania oparte na konkretnych, wymiernych kryteriach. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że najczęściej wiążemy się z osobami o podobnych dochodach, wykształceniu, pochodzeniu czy poglądach politycznych?
Ekonomia seksu – rynkowe podejście
Dawne „rynkowe podejście” sugerowało, że na „miłosnym rynku” mamy dwa rodzaje graczy – sprzedawców, czyli kobiety, oraz kupców, czyli mężczyzn. W tym ujęciu kobiety sprzedają seks i wyłączność na siebie w zamian za zasoby, które ma zapewnić mężczyzna. Jednak, aby analizować nasze życie intymne i relacje małżeńskie, to już może budzić zdziwienie wśród społeczeństwa. Ekonomia seksu pozwala zrozumieć, dlaczego w ciągu ostatnich stu lat coraz trudniej jest realizować ideał tradycyjnego małżeństwa, którego istotą jest dozgonna monogamia. Mówiąc o rynku miłości, myślimy o rynku wymiany – barterze. Każdy jest jednocześnie kupcem i sprzedawcą.
Cofając się do początków XX wieku, wiele obyczajów dotyczących dobierania się w pary byłoby dla większości z nas nie tylko niezrozumiałych, ale także trudnych do wyobrażenia. Mało kto dzisiaj wie, że wiele małżeństw było aranżowanych przez rodziców, a nawet te, które nie były, musiały uzyskać akceptację rodziców obu stron. W okresie odrodzenia czy romantyzmu istniała forma odmowy zaręczyn kawalera w postaci czarnej polewki, którą podawano do obiadu. Najczęściej to ojciec kandydatki poprzez podanie owej polewki odmawiał kawalerowi praw do jej ręki. Słowa rodzica były święte, a dyskusje na ten temat były rzadkością – zazwyczaj zaloty kończyły się wówczas.
Jeszcze dziwniejsze wydawałoby się, że o seksie przedmałżeńskim słyszały tylko nieliczne osoby. Do dnia zaślubin należało pozostawać czystym, szczególnie dotyczyło to kobiet, które miały być dziewicami do nocy poślubnej. Było to na tyle istotne, że mogło decydować o tym, czy panna w ogóle znajdzie swojego kawalera. W dzisiejszych czasach to rzecz nie do pomyślenia. Choć zdarzają się osoby, które kultywują tego typu zasady, są one współcześnie bardziej odstępstwem od reguły niż normą, jak to miało miejsce sto lat temu.
Warto odnotować podobną sytuację w świecie Islamu, która trwa po dziś
dzień. Objawia się tym, że za kobietę decyduje męskie grono rodziny,
nawet i jest tak, że wiele młodszy brat decyduje o tym, za kogo siostra
ma wyjść za mąż. Nawet dorosła kobieta nie może sama podróżować, musi
jej towarzyszyć ojciec, brat, dziadek. Kobieta musi pozostać dziewicą, a
młodzi mężczyźni uprawiają seksturystykę, aby zaspokoić swoje seksualne
potrzeby. Można mieć do 4 żon. → Czytaj więcej.
Instytucja małżeństwa
W kwestii seksu nadal zachodzą zmiany w obyczajowości. Jeszcze niedawno to mężczyźni decydowali się w przeważającej mierze na jednorazowe przygody seksualne, podczas gdy kobiety znacznie chętniej uprawiały seks w stałych związkach, nawet jeśli te nie były zbyt perspektywiczne. Wiele w tej kwestii zmieniło wynalezienie pigułki antykoncepcyjnej, która umożliwiła kobietom pozbycie się ogromnego kosztu związanego z przygodnymi znajomościami – ciąży.
Z ewolucyjnego punktu widzenia, samce większości gatunków ssaków są biologicznie predestynowane do posiadania jak największej liczby partnerek seksualnych, podczas gdy samice muszą być bardziej ostrożne z uwagi na ciążę, która hamuje popęd i uniemożliwia współżycie w zaawansowanej fazie. Ponadto samce obdarzone są większą siłą i tendencją do zachowań agresywnych, co sprawia, że przedstawicielki płci żeńskiej, aby przetrwać w dzikim świecie, potrzebują ich ochrony i wsparcia.
Dlatego kobiety znacznie bardziej poszukiwały partnerów, którzy byliby przy nich na dłużej, chętnie udzielając im dostępu do swoich zasobów seksualnych. Te tendencje, powtarzane przez miliony lat, przyczyniły się do wykształcenia odmiennych oczekiwań i spojrzenia na seks u kobiet i mężczyzn. Dlatego to mężczyźni są bardziej skłonni do spontanicznych przygód seksualnych, podczas gdy kobiety zawsze były bardziej powściągliwe. A jednak współcześnie wśród młodych ludzi coraz częściej dochodzi do jednorazowych przygód, na które godzą się także kobiety. Dlaczego tak się dzieje?
Podział na samce i samice
W jednym z polskich urzędów miasta poruszano kwestię samców i samic. Pani burmistrz uważała, że pracownice należy odpowiednio szkolić.
Samce i samice – tak Pani Burmistrz Nowych Skalmierzyc określa sytuację w swoim urzędzie, który, według niej powoli przekształca się w dom publiczny. Sytuacja stała się na tyle napięta, że urzędnicy zaczęli przychodzić do pracy po zażyciu tabletek uspokajających i przeciwbólowych. Jak ustalił tygodnik „7 Dni Kalisza”, burmistrz „zaczęła zaglądać im do łóżka”.
→ Czytaj więcej.
Seksualna telenowela rozpoczęła się od anonimowego donosu. Pewnego dnia burmistrz otrzymała czarną listę romansujących pracowników i zapowiedziała, że zamierza zwalniać kobiety urzędniczki za ich romanse. Zwołała nawet spotkanie z podwładnymi, na którym stwierdziła, że jeśli mają wątpliwości co do relacji damsko-męskich w pracy, to sprowadzi do urzędu psychologa.
„Z urzędu zrobił się dom publiczny? Za romansowanie w urzędzie pracę straci kobieta” – zapowiedziała Bożena Budzik, burmistrz Nowych Skalmierzyc.Te słowa wywołały medialną burzę i postawiły urzędników w niezręcznej sytuacji. Chodzi o niezręczną sytuację, w której zostali postawieni urzędnicy z tamtejszego magistratu. 28 podwładnych oskarża burmistrz o mobbing, znęcanie psychiczne, poniżanie i dyskryminację ze względu na płeć.
Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Pracownice panicznie boją się szefowej, a podczas spotkań z nią siedzą sparaliżowane. Doszło do tego, że gdy burmistrz wchodzi do pomieszczenia, wszystkie wstają i stoją na baczność. Dlatego pojawiły się zarzuty o mobbing, znęcanie psychiczne, poniżanie i dyskryminację płci.
Pani Burmistrz oświadczyła, że „mężczyźni jako samce mają taką naturę, ale to właśnie kobiety – urzędniczki nie mają do siebie szacunku”. Burmistrz poinformowała pracownice, że w przypadku wykrycia romansu nie zwolni z pracy mężczyzny. Dodała, że „samce czarują kobiety, mogą mieć jedną, drugą, trzecią i piątą. Mówią im komplementy, na przykład, że ładnie napisały pismo urzędowe”. Oczarowane kobiety zmieniają wtedy kolor włosów, kupują nowe okulary, a niektóre malują się pomadką.
Wreszcie ktoś publicznie zauważył, że za wszystkie problemy odpowiedzialne są samice, które należy edukować i prostować ich myśli.
Samce i samice inaczej traktowani
Poinformowała pracownice, że w przypadku wykrycia romansu, nie zwolni z pracy mężczyzny. „Będę na niego patrzeć krzywym okiem, ale za romans pracę straci kobieta” – stwierdziła. Dodała, że wie, jak urzędnicy mający romans komunikują się ze sobą, używając „głuchego telefonu” jako znaku, że myślą o sobie nawzajem.
„Nikt nie ma prawa zaglądać nam do łóżka, a seks to indywidualna sprawa każdego człowieka” – podkreśliła, ale dodała, że jako burmistrz otrzymuje rozpaczliwe anonimy z prośbą o pomoc. „Z urzędu zrobił się dom publiczny?
Przysięgi moralne
Zaco płaci bank, nie tylko za pracę.
Bank płaci też za rozbijanie małżeństw.
Świadczy o tym przykład, który pojawił się na pewnym forum bankowym, dotyczy zdradzonej żony, która stawia warunki: „Bank jako instytucja zaufania publicznego powinien zatrudniać ludzi o nieskazitelnym morale, czyli sprawdzać morale innych kobiet.
Mały przegląd komentarzy czytelników. Niektórzy sugerują, że w takim urzędzie chętnie by się zatrudnili, inni
wyrażają chęć pomocy urzędniczkom, a jeszcze inni zastanawiają się,
dlaczego burmistrzowa nie jest obiektem zainteresowania:
W jednej z odpowiedzi ktoś zauważył: „Jeśli ktoś chce zdradzić swojego męża/żonę, to bez względu na to, czy bank zorganizuje wyjazd integracyjny, i tak to zrobi. Każdy ma wolną wolę i świadomie decyduje o swoich zachowaniach”. Czy zdrada jest moralna, czy nie, czy zdrada krzywdzi drugą stronę, czy nie to są tematy do rozstrzygnięcia pomiędzy partnerami a nie pracownikami PKO BP. Nikt nikogo na siłę do zdrady nie przymusi.
Fajne! W takim urzędzie też bym się zatrudnił! Widać chłopów brak i konkurencja duża..
Kochane urzędniczki! Już do was jadę!
Niech ktoś się weźmie za panią i będzie spokój. Dawno powinni ją włączyć do „kółka” swingującego..
Jak to możliwe wszystkie się trą po kątach, a Burmistrzowej nikt nie chce ruszyć nawet kijem od szczotki?.
A ja tak sobie myślę, że skoro te romanse są takie złe i niedobre. Może jakiś seks bez zobowiązań albo dzień nagości w urzędzie tj. nagi piątek.
I wszyscy wtedy powinni być zadowoleni i szczęśliwi.
Bo to tak jest na tym całym patriarchalnym świecie, że samce rządzą samicami…
Razem czy osobno?
W Polsce, wzorem Zachodu, coraz więcej par wybiera LAT – Living Apart Together – co można przetłumaczyć jako Życie Osobno, ale Razem. To podobno remedium na wiele problemów tradycyjnych związków.
Na rozpowszechnienie LAT wpływ miały zmiany społeczne zapoczątkowane w latach 60.: wzrost liczby rozwodów, indywidualizacja i większe nastawienie człowieka na samorealizację, wzrost oczekiwań w stosunku do jakości życia, spadek liczby narodzin, wydłużenie się życia oraz nabywanie coraz większych praw przez kobiety. → Czytaj więcej.
Warto również zauważyć, że w społeczeństwie panuje mit, jakoby kobiety miały mniejszą ochotę na seks niż mężczyźni. To nieprawda – biologicznie obie płci są zaprogramowane do prokreacji. Inaczej nie sprawiałaby obu płciom takiej przyjemności. Różnice dotyczą podejścia do seksu oraz zróżnicowanych potrzeb. Kobiety, z wiekiem, często pragną seksu coraz bardziej, podczas gdy mężczyźni mogą mieć odwrotne tendencje.
Ekonomia seksu – rynek nabywcy
Rynek seksualny, szczególnie wśród studentów, jest rynkiem nabywcy. Rynek nabywcy to rynek, w którym jest nadmiar dóbr, wobec czego to klient dyktuje warunki i co za tym idzie – obniżkę cen. Nie chodzi jednak o to, że mężczyźni chcą seksu, a kobiety potrzebują zapłaty za to, żeby do tego seksu dopuścić – czyli kobiety są niejako sprzedawcami. Rzecz rozchodzi się, o to, że skoro mężczyźni mają tendencję do posiadania wielu partnerów seksualnych. Kobiety wolą być zapewniane, że seks, który uprawiają, nie jest doświadczeniem jednorazowym, to cena stanowi poziom oczekiwań, przekonania, że mężczyzna będzie w związku z uprawianym seksem traktował kobietę w odpowiedni sposób, dbał o jej poczucie bezpieczeństwa.
Z okresu Polski międzywojennej, o poniekąd futurystyczno-rewolucyjnych
wizjach na temat instytucji małżeństwa i seksu przed wojną. Przeróżne
ruchy społeczne i polityczne wprost prześcigały się w promowaniu
„wolnych małżeństw”, a nawet – wielożeństwa. Postulowano, by każdy bez
wyjątku został swingersem. A przynajmniej bez protestów pozwolił na to
małżonkowi..
Małżeństwo to kontrakt tymczasowy
Związek małżeński, aż do końca życia to dziś rzadkość. A w Polsce rozwodów z roku na rok przybywa. Dlatego jedni eksperci radzą, aby zamiast tradycyjnych ślubów, które wiążą, aż do grobowej deski, podpisywać → 10-letnie kontrakty. Może to my, jako społeczeństwo, zbyt szybko podejmujemy decyzje o związkach na stałe, co prowadzi do licznych kryzysów i rozwodów. Wypalenie, znudzenie, kłótnie, które są efektem ubocznym życia codziennego. „Odchowane” dzieci i możliwość drugiej wolności sprawiają, że wielu małżonków podejmuje decyzję o rozstaniu. Rozwód kosztuje i sporo pieniędzy, i sporo złych emocji. Ale jest na to sposób.
Małżeństwo to kontrakt, który powinien być odnawiany po 5 latach małżeństwa? Związki stały się sposobem na wspólne przeżywanie przyjemności, podczas gdy jeszcze sto lat temu były etatową pracą. W tym świetle nie dziwi, że ludzie coraz częściej decydują się na życie w osobnych domach, nawet jeśli tworzą z kimś parę.
Liczba rozwodów dramatycznie rośnie. W miastach rozpada się prawie co drugie małżeństwo (dokładnie 44%), na wsi 23%. Specjaliści prognozują, że w przyszłości niewiele się w temacie zmieni. Wyraźnie widoczny jest kierunek, w którym podążamy. Coraz więcej rozwodów, coraz więcej dramatycznych sytuacji dzieci i coraz więcej dzieci z nieformalnych związków.
Czy zatem instytucja małżeństwa nie ma dzisiaj sensu? A może to z nami coś nie tak, że podejmujemy decyzję o związaniu się „na stałe” zbyt szybko i zbyt pochopnie? Dlaczego tak często się nie udaje i składamy pozew o rozwód?
Kiedy jesteśmy najbardziej narażeni na rozwód?
W obliczu rosnącej liczby rozwodów i zmieniających się norm społecznych, warto zastanowić się, czy instytucja małżeństwa ma dzisiaj sens. Najczęściej rozwodzą się pary ze stażem od 5 do 9 lat. Najwięcej rozwodów notuje się wśród par biorących ślub w wieku od 20 do 24 lat. Bardzo dużo par rozstaje się, gdy dzieci są już odchowane. Częsta sytuacja to odejście po 20 lat wspólnego życia mężczyzny do młodszej partnerki, co ciekawe w 2/3 przypadków o rozwód wnosi kobieta.
Może przyczyną nie jest zatem niezgodność charakterów, a zawieranie miłości z powodu „uczuciowych”. Innymi słowy, podejście z kategorii „kochamy się, jakoś to będzie” lub utożsamianie miłości z pożądaniem.
Okazuje się, że w praktyce nie zawsze miłość wystarczy. Jakkolwiek niekorzystnie to brzmi, fascynacja erotyczna na najwyższym poziomie trwa najwyżej przez kilka lat. Bardzo szybko motyle z brzucha odfruwają, pozostają codzienne problemy, rutyna i gotowość (lub jej brak) do walki. Tak – walki o związek!
Bardzo krzywdzące dla par jest przekonanie, że miłość romantyczna to szczyt marzeń. Jeśli kochamy drugą osobę, to wystarczy, by związać się na stałe. Tymczasem bardzo istotne jest porozumienie na wyższym poziomie – wyznawanie tych samych wartości, wspólna wizja przyszłości, zdolność do kompromisów, codziennej pracy nad związkiem.



















































Komentarze
Prześlij komentarz